- 6 średnich bakłażanów
- 2 ząbki czosnku
- 100 ml oliwy
- 1 mała ostra papryka chili
- 20 g pasty sezamowej (tahini)
- 250 g kaszy quinoa (komosa ryżowa)
- Kilka świeżych fig (mogą być suszone, mogą być też suszone śliwki)
- 1 doniczka mięty
- 1 doniczka bazylii
- Sól morska i świeżo zmielony pieprz do smaku
- Kmin rzymski
Bakłażany myjemy i kroimy w większą kostkę. W głębokim
garnku rozgrzewamy oliwę, wrzucamy bakłażana, czosnek, pastę sezamową, kmin
rzymski, papryczkę (zamiast kminu i papryczki może być harisa). Dusimy wszystko,
aż bakłażan będzie zupełnie miękki. I nie boimy się dolewać oliwy. Pod koniec
duszenia dodajemy liście męty, bazylii, sól i pieprz do smaku. Gdy bakłażany
zaczną się rozpadać, zdejmujemy z ognia i czekamy aż przestygną. Następnie
miksujemy na gładką masę.
I to jest nasza pierwsza wersja musu, który podajemy z
pieczywem, waflami ryżowymi, kukurydzianymi lub paskami surowych warzyw.
Możemy też dodać komosy ryżowej ugotowanej w lekko osolonej
wodzie (20-25 min) i połówki karmelizowanych na patelni fig. Zamiast fig mogą
być suszone śliwki bądź suszone figi. I taki mus można konsumować również bez
pieczywa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz