sobota, 5 lipca 2014

Mango, jogurt grecki





Dawno temu, podczas pobytu w Londynie robiłam zakupy w małym warzywniaku. Zaprzyjaźniony sklepikarz Hindus zagadnął mnie: Dzisiaj mam wyjątkowo pyszne mango. Mango? Nigdy nie jadłam mango. Jak to nie jadłaś? Musisz koniecznie spróbować. Moja żona codziennie zjada jedno mango i ma przepiękna cerę. Powiedział to z taką miłością i podziwem dla żony, że kupiłam mango, uwierzyłam, że czynią cuda dla naszej cery i do dzisiaj to jest mój ulubiony owoc. 


Wiem, że to strasznie pretensjonalne i kosmopolityczne pisać o mango w samym rozkwicie polskiego lata, gdy mamy całe bogactwo rodzimych owoców, ale to jedno mango na straganie Hali Mirowskiej było tak cudownie dojrzałe i kosztowało tylko 3 złote, że nie mogłam się oprzeć.


Jest coś pysznego, co podają w hinduskich knajpkach. Nazywa się mango lassi. Nie mam pojęcia jako to się robi, ale myślę że jestem bliska właściwej receptury.

  • Do miękkiego miąższu mango dodałam
  • 1/3 dużego kubka jogurtu greckiego
  • sok z polówki cytryny
  • oraz kilka łyżek miodu.

Zmiksowałam i wyszło pysznie. Reszta czeka w lodówce, aż pobiegam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz